|
|
|
|
aum shinri kyo
admin aum shinri kyo
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 13:37, 05 Lut 2007 Temat postu: wyznania jakiejs nastki powyciagane z blogasa |
|
|
Cytaty wybrane z blooga pewnej gorącej (blee) trzynastki… Nie czytajcie w nocy, bo możecie obudzić domowników śmiechem. Lepiej tez nic nie jeść przed lektura, bo to z kolei spowoduje jeszcze większy ból żołądka… Milej lektury życzy Atom&Klara
Pisownia oryginalna
***
Nie wiem kto by go zechciał oprucz mnnie, ale wygląda na to, że ona go jednak zechciała, a on ją i to mnie najbardziej boli.A jedne ze słów powtarzanych przez niego do mnie to ,,spierdalaj, odwal się, ..." więcej nie pamiętam, bo te najczęściej powtarza.
***
Było to w poniedziałek wielkanocny, zadzwoniłam do nigo. Za pierwszym razem go nie było, poczekałam z 15 minut, znowu go nie było, więc zostawiłam swój numer domowy. Od dzwonił za kilka minut, pamiętał mnie jeszcze, zapytałam się, dlaczego na mnie patrzy w kościele, nie zgadniecie co zrobił, odłożył słuchawkę. Po tym wydarzeniu zadzwoniłam do mojego byłego, który jest z nim w klasie, poprosiłam go o numer komórkowy, zrobiłam to, by go sprawdzić czy na mnie patrzy i pamięta jak wyglądam. Zadzwoniłam i czekałam, gdy odebrał poznałam jego głos, więc mogłam byc pewna, że to jego numer. Jak spytał kim jestem, to mu napisałam, że kobietą, napewno był trochę zdziwiony, w następym sms-ie poprosił o bardziej dokładny opis mnie, napisałam mu jak wyglądam, po tym wachał sie miądzy mną, a inną. W następnym napisałam, że dostałam numer od mojego byłego i jestem od niego młodsza o rok. Po nim chyba już wiedział kim jestem, bo zadzwonił na domowy i prosił mnie, żebym do niego nie głuchała.
***
Za to gdy on se poszedł to do nas i Pawła dołączyli moi kochani chłopcy z klasy, niestety byłi to najgorsi faceci, którzy mnie przezywali i dokuczali, po około 10 minutach, pojechałyśmy, bo nie zabardzo mi pasi takie towarzystwo.
***
Przy tej rozmowie dowiedziałam się ciekawych rzeczy o nim np. że ma psa - pudelka, ale już zapomniałam jak się wabi, ma także kotkę, ale także zapomniałam jak się wabi.
***
Nie działo się nic szczególnego, oprócz tego, że gadałam z Pawłwm huśtając się równo, było to dziwne, bo gdy chciałam się równo huśtać z Natalią (moją koleżanką) to nam się nie udawało. Nawet gdy się specjalnie zatrzymywał i huśtał się na zmianę ze mną to i tak po chwili się równo huśtaliśmy. nie wiem czy to jakies zrządzenie losu czy tak miało być.
***
Pierwszego dnia było najlepiej, dlaczego? Za mną się usiadł chłopak z młodszej klasy, a tak się zkłada, że ja go znam i postanowiłam go lekko po podrywać, można przynajmniej to tak nazwać. Zastosowałam kilka sprawdzonych sposobów na chłopaków i to poskutkowało. Było cudownie, trzymaliśmy się za ręce i nawet go poprosiłam o buziaka i dostałam. W tym dniu było najlepiej.
Drugiego dnia było trochę gorzej. Źle się czułam i na dodatek on też się źle czuł. Tego dnia nie grało wszystko dobrze z nami.
Trzeciego dnia było najgorzej, nawet nie chce mi się o tym dniu pisać, bo to nie zbyt przyjemne po tym to się stało.
***
Wiem to, bo jak idę do Natali to widzę jak się on do mnie odnosi, a ja później przez niego cierpię, ale bardzo szybko mi to przechodzi, ma on szczęście w tym przypadku, bo gdybym pamiętała to wszystko, te wszystkie przykre słowa to był by potulny jak baranek przy mnie, bo by tak oberwał, że popamieta na całe życie ( jaśli to przeczytasz Szymon to nie myśl sobie, że jak przydę do was to będziesz mógł mnie lać ile wlezie, mam sprawdzone sposoby na takich jak ty więc nie podskakuj, bo naprawdę oberwiesz, tylko ja niestety do tego jak do pisania muszę mieć natchnienie i chęci, więc miej się na baczności i nie wal mi przy każdej okazji, bardzo Cie proszę) i jeszcze dłużej.
***
Dawał mi do zrozumienia, że... poprostu coś jest z nim nie tak, zachwywał się nie tak jak zwykle, jakby coś odemnie chciał, ale nie umiał tego wykonać, a gdy chciałam żeby do mnie podszedł, to kiwał głową, że nie, a gdy do niego pochodziłam to zwiewał do łazienki; coś jest nie tak wiem o tym, ale nie wiem co konkretnie i to mnie właśnie martwi.
***
Śnił mi się już trzy razy pod rząd, a na dodatek już przedtem mi się śnił! To chyba dlatego, że śpie na misiu, ale to raczej nie ma znaczenia.
***
Jak szłam do komuni (był tylko Marcinek sorka) to stał z pateną - szczęściasz - i jak mnie zobaczył o kulach to zrobił taki pękny wyraz twarzy jakby zobaczył potwora, no troche przesadziłam.
***
Najpierw napiszę co zyskałam, później o wczorajszej wyprawie.
No, więc, zdobyłam jego numer komórkowy, ale to nie było trudne. Na samym początku pomylił mnie z inną dziewczyną, później dawałam mu wskazówki. Zwracał się do mnie: misiaczku, koteczku, słonko. Ale gdy się skapnął kim jestem napisał "o w morde" i wymienil moje imię i nazwisko. Później napisał mi "spierdalaj", nie ruszyło mnie to, bo prawie każdy facet do mnie tak mówi. Teraz jest o wiele lepiej, znaczy jak się do mnie odnosi i w jaki sposób.
***
A co do Szymona to jak niektórym wiadomo to kiblował, a że jestem od niego mlodsza o rok to będzie w naszych klasach; podzieli nas na dwie klasy, ale Szymona przydzielili do przeciwnej klasy, moja mam mówi, że to dobrze, bo by było gorąco na każdej lekcjii.
***
Marcina chyba już nic, kompletnie nic nie obchodzę, to się da chociasz jakoś wytłumaczyć, ale pozostałych........ nie wiem jak.
Oni wszyscy chyba są w jakiejś zmowie przeciwko mnie, nie wiem tego, ale mnie się tak zdaje.
***
On, chyba mnie polubił, cośmi się tak zdaje, a może i nawet mu się podobam ?
***
Pojechliśmy na wycieczkę do Trójmiasta, to były jeszcze czasy, kiedy się podobałam niektórym facetom
***
Dostałam od niego wisiorek- serce. Trzymałam je w szkatułce, a że ja żadko sprzątam to tam nie zaglądałam. A któregoś dnia dostałam natchnienia i zaczęłam sprzątać, a zaczęłam akurat od tej półki na której stała ta szkatułka. Wspomnienia powróciły, było ich tylko kilka, ale za to "cudowne". Następnego dnia do szkoły założyłam ten wisiorek, nic nie zauważył ! ! !
***
Mam nadzieję, że któregoś dnia go zauważy i sobie przypomni jak to kiedyś było, kiedy Ja jeszcze byłam " ładna".
***
Wczoraj była dyska, ale nie poszłam, bo miałam o wiele ciekawsze zajęcie od "merdania" tyłkiem.
***
Zaczynam myśleć o sobie, że jestem pania, która lubi drani, bo każdy facet okazyje się do duuuupki.
***
Nie było tego, którego bym chciała, żeby był, a był inny, ale nic nie robił, byłi jeszcze inni z którymi się świetnie bawiłam i tego nigdy nie zapomne.
***
Czwarty - Mirek. Jeszcze gorszy debil od tych wszystkich razem wziętych. Ja nie wiem, co mnie pokusiło, żeby.... no. Bez komentarza.
***
Nie wiem, ale facet, na którym mi trochę bardzie zależy niż na innym, ma takie wielkie szczęście, że akurat znam się z jego siostrzyczką. Nie wiem, ale chyba dla niego to nie jest taka wspaniała wiadomość, jak dla mnie. Dla mnie to plus, a dla niego to raczej minus, i to właśnie ,,kocham".
***
A tak w ogóle to coś się stało, ale gdybym to tu napisała, to by tego bloga nie było, ale przeciesz tego nie chcemy, bo przynajmniej możecie sie pośmiać ze mnie i z tego co wyprawiam z pcią przeciwną. No i takie już jest moje życie, bez sensu. Zaczęłam sie tego domyślać jak mój koffany kolega zaczął rozdawać wszystim po kolei link tego bloga.
***
Tak patrzeliśmy sobie prosto w nie i czułam, że ,,mięknie", że już nie wytrzymuje tak jakby siedzenia cicho i udawania. Widocznie się zapomniał. Trfało to kilka sekund, ale zdołałam to zauważyć, aż mi się zrobiło szkoda chłopaczka.
***
Post został pochwalony 0 razy
|
|